Dzięki uprzejmości Skaleczki mogłam wyhaftować swoją prywatną Ludmiłę. I tak w tydzień powstała :)
Już się nie mogę doczekać kiedy wezmę się za drugą Panią, ale na razie mam jeszcze do wyszycia dwie metryczki no i prace deku czekają, więc na razie Lucy musi poczekać :)
kapitalny hafcik ! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękny hafcik!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie rozkoszny hafcik ;o)
OdpowiedzUsuń