poniedziałek, 18 lipca 2011

47 dni do ślubu...

Kupiliśmy przez klika dni:

- obrączki,


- bieliznę,
- zapas soczewek dla mnie na pół roku,
- 2 welony, szyte na miarę,
- pończochy,
- serwetki do skrzynki na wino dla Znajomych, na ślub 6. sierpnia i na naszą skrzyneczkę na koperty, która też się powoli będzie robić,
- skrzynkę na wino,


Zaliczyliśmy 2 mega kłótnie o naszą przysżłość i bycie razem.


I mamy problem z tortem.


Jest ciekawie :)

2 komentarze: